Spór pomiędzy radnym Bojanowskim a starostą polickim trafił do prokuratury
- Polityka
- Publikacja:
Radny Gminy Dobra Łukasz Bojanowski znalazł się w centrum uwagi po posiedzeniu Komisji Budownictwa i Rozwoju Gospodarczego Rady Gminy Dobra. Podczas spotkania miał – według relacji świadka – wypowiedzieć się w sposób sugerujący naruszenie dóbr osobistych starosty polickiego Shivana Fate na tle narodowościowym.

Gracjan Broda,
O jakie rzekomo słowa miało chodzić?
– Tak to jest, jak sobie Kurda na starostę wybieracie – miał powiedzieć wówczas radny Bojanowski. – Życzyłbym sobie aby w organach władzy publicznej w Polsce zasiadali Polacy czystej krwi – dodać w kolejnej wypowiedzi.
Kancelaria adwokacka reprezentująca starostę polickiego Shivana Fate wezwała radnego Gminy Dobra Łukasza Bojanowskiego do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych o charakterze narodowościowym.
Radny Łukasz Bojanowski konsekwentnie zaprzecza, jakoby wypowiedział cytowane słowa. Co więcej – wystąpił z własnym roszczeniem wobec starosty oraz wiceprzewodniczącej Rady Gminy Dobra Justyny Suskiej-Sas.
– Obsługująca mnie kancelaria prawna skierowała w ślad za moim pełnomocnictwem, wezwanie do złożenia oficjalnych przeprosin przez starostę polickiego Shivana Fate oraz wiceprzewodniczącą Rady Gminy Dobra Justynę Suską-Sas, natychmiastowego zaprzestania pomawiania mnie w przedmiotowej sprawie, zapłaty nawiązki na rzecz lokalnego schroniska dla zwierząt w Dobrej – poinformował Łukasz Bojanowski w mediach społecznościowych.
Dodatkowo, radny Bojanowski złożył zawiadomienie do szczecińskiej prokuratury.
– Z uwagi na wagę sprawy – publiczne znieważenie mnie, pomówienie, narażenie na utratę zaufania społecznego niezbędnego do piastowania funkcji radnego Gminy Dobra, zostało złożone zawiadomienie do szczecińskiej prokuratury z wnioskiem o wszczęcie postępowania z urzędu z uwagi na ważny interes społeczny i praworządność – podkreśla Bojanowski.
Zawiadomienie zostało złożone przeciwko staroście polickiemu Shivanowi Fate oraz radnej Gminy Dobra Justynie Suskiej-Sas.
Sprawa budzi duże emocje zarówno wśród lokalnej społeczności, jak i w środowisku samorządowym. Obie strony deklarują chęć dochodzenia swoich racji na drodze prawnej. Teraz dalszy bieg wydarzeń zależy od oceny prokuratury, która zdecyduje, czy wszcząć postępowanie w tej sprawie. Do czasu rozstrzygnięcia ewentualnych działań sądowych, sprawa pozostaje w sferze zarzutów, oświadczeń i wzajemnych oskarżeń, a jej rozwój będzie z pewnością uważnie śledzony zarówno przez opinię publiczną, jak i lokalne władze.
Udostępnij Artykuł: