- Wiadomości
- Publikacja:
Burza w mediach społecznościowych po ofercie pomocy ze strony burmistrza Polic
Wczoraj w mediach społecznościowych wybuchła burza dotycząca pomocy udzielonej przez burmistrza Polic Władysława Diakuna pogorzelcom z ulicy Mieszka I. Chodzi dokładnie o zaproponowany lokal zastępczy.
Gracjan Broda,
Przypomnijmy, że do pożaru mieszkania doszło tuż po świętach Bożego Narodzenia, czyli w środę 27 grudnia ubiegłego roku około godziny 10:20.
– Przyjechałem na miejsce zdarzenia zaraz po tym, jak dowiedziałem się o tragedii, bo niewątpliwie to wielka tragedia, stracić cały swój dobytek w wyniku pożaru. Po dotarciu na miejsce zdarzenia podziękowałem Straży Pożarnej za ich pracę. Przede wszystkim chciałem jednak porozmawiać z osobami, które dotknęło to straszne wydarzenie. Na miejscu nie było już jednak osoby poszkodowanej, bowiem została przewieziona do szpitala – napisał w komunikacie burmistrz Polic Władysław Diakun.
Jak poinformował burmistrz Diakun, pogorzelcy zgłosili się do Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Policach w piątek, 29 grudnia o godzinie 13:00.
– Mój zastępca Jakub Pisański oraz Naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Sebastian Staszkiewicz natychmiast zajęli się sprawą, by jak najszybciej udzielić pomocy poszkodowanym, aby tuż przed Sylwestrem i Nowym Rokiem nie zostali bez dachu nad głową – podkreśla Diakun.
Jak tłumaczy burmistrz Polic – poszkodowanym zaproponowano lokal zastępczy, mieszczący się w Policach przy ul. Bankowej 22.
– W tak krótkim czasie byliśmy w stanie zaproponować jedynie wyremontowany pokój, z centralnym ogrzewaniem, który akurat stał pusty. Zdaję sobie sprawę z tego, że części wspólne nie są w idealnym stanie. Jako Gmina nie mamy do dyspozycji innych, „od ręki” wolnych pomieszczeń, które możemy w sposób natychmiastowy przekazać do użytkowania w tak krótkim czasie. Zależało nam na szybkiej i skutecznej pomocy doraźnej – podkreślił w oświadczeniu Władysław Diakun.
W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia oraz informacje o tragicznych warunkach, w jakich pogorzelcy mieli spędzić najbliższe dni. Dotyczą one jednak części wspólnej, która przed kilkoma laty była remontowana, podobnie jak elewacja całego budynku. Niestety, ale to sami lokatorzy mieszkający przy ul. Bankowej doprowadzili do aktualnego stanu technicznego i wizualnego wspomnianych korytarzy oraz toalet.
Poszkodowani odmówili skorzystania z lokalu zastępczego, podejmując decyzję o skorzystaniu z usług hotelowych w Hotelu Dobosz w Policach.
Zaoferowanie lokalu zastępczego to nie jedyna pomoc, jaką zaoferowały władze samorządowe. Gmina Police wystąpiła również do wojewody zachodniopomorskiego o pomoc finansową dla poszkodowanych w kwocie około 6 000 złotych.
– Nie czekając jednak na jego decyzję (wojewody – dop. red.), jako Gmina, przekazaliśmy ją do realizacji. Procedura została uruchomiona natychmiast i poszkodowani zgodnie z planem otrzymają ją w tym tygodniu – dodaje Diakun.
Czy burmistrz Polic Władysław Diakun mógł zrobić coś więcej? Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Biorąc pod uwagę, że pogorzelcy o pomoc zwrócili się dopiero w piątek, 29 grudnia o godzinie 13:00. Ciężko rozwiązać wszystkie problemy w tak krótkim czasie.
Z drugiej zaś strony powstaje pytanie, czy w takiej sytuacji najpierw pomocy nie powinno się szukać wśród najbliższych?