Bojanowski: „Ja nie mam za co przepraszać, nie użyłem słów jakie próbuje mi się w wkładać w usta”
- Polityka
- Publikacja:
Po tym, jak kancelaria adwokacka reprezentująca starostę polickiego Shivana Fate wezwała radnego Gminy Dobra Łukasza Bojanowskiego do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych o charakterze narodowościowym, skontaktowaliśmy się z samym zainteresowanym.

Gracjan Broda,
– Po pierwsze, jestem zaskoczony całą sytuacją – zdumiony to mało powiedziane. W skrócie: całkowitą nieprawdą są przytoczone w piśmie stwierdzenia i zwroty. Godzące w moje dobre imię jest przypisywanie mi wypowiedzi o „czystej krwi”, której rzekomo miałem użyć – powiedział Łukasz Bojanowski, radny Gminy Dobra.
Radny przekonuje, że podczas luźnej i swobodnej dyskusji, jaka miała miejsce na posiedzeniu wspomnianej komisji, część jego wypowiedzi mogła zostać zmanipulowana lub wyrwana z kontekstu, a następnie w tej formie przekazana staroście polickiemu.
– W swobodnej dyskusji owszem, wyraziłem pogląd, że w polskiej polityce powinni piastować stanowiska Polacy. Uważam że mam prawo do takiego osądu, gdyż nie wyobrażam sobie, aby np. na niwie masowej migracji choćby Ukraińców, nawet jeśli posiadają oni obywatelstwo polskie, mogli zajmować eksponowane stanowiska w polskiej polityce i na nią wpływać wbrew Polakom. I tylko w takim kontekście cała dyskusja była prowadzona. Nieprawdą jest także stwierdzenie, które podnoszone jest w treści pisma z kancelarii prawnej odnoszące się personalnie do narodowości Starosty Polickiego – zaznacza radny.
Łukasz Bojanowski dodaje, że w posiedzeniu komisji brało udział kilku członków, którzy – jak przypuszcza – mogą potwierdzić rzeczywisty przebieg rozmowy.
– Osoba donosząca Panu Staroście – podejrzewam jedną osobę z grona komisji – nie wiem czy celowo postanowiła mnie zdyskredytować w oczach opinii publicznej czy jest to działanie szerzej zaplanowane z uwagi na moje zaangażowanie w chociażby poprawę bezpieczeństwa i w związku z tym osiągane przeze mnie zasięgi wśród lokalnej społeczności – dodaje radny.
Jak zapowiada Bojanowski, sprawa z jego strony zostanie skierowana do sądu.
– Ja nie mam za co przepraszać, nie użyłem słów jakie próbuje mi się w wkładać w usta – podsumowuje.
Udostępnij Artykuł: