• #Opinie
  • Publikacja:

Zamieszanie wokół reprezentacji. Czy na pewno wiemy, kto tu jest szefem?

Zamieszanie wokół piłkarskiej reprezentacji Polski trwa w najlepsze. Decyzja selekcjonera Michała Probierza o odebraniu opaski kapitana Robertowi Lewandowskiemu wywołała prawdziwą burzę medialną. Dziennikarze sportowi prześcigają się w komentarzach, przekonując, jak złą decyzję podjął selekcjoner. A może jednak warto spojrzeć na to spokojniej?

Gracjan Broda,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Selekcjoner to szef

Po pierwsze — selekcjoner reprezentacji Polski jest de facto szefem kadry narodowej, a więc także Roberta Lewandowskiego. Michał Probierz miał pełne prawo podjąć taką decyzję. Nawet wobec najlepszego polskiego piłkarza w historii.

Po drugie — nie podlega dyskusji, że Robert Lewandowski to najwybitniejszy polski piłkarz. Kwestionowanie jego dorobku i umiejętności byłoby absurdem. Warto jednak pamiętać, że piłka nożna to sport zespołowy. O sukcesie drużyny decyduje nie tylko klasa jednostek, lecz również spójność całego zespołu. Owszem — jeden wybitny piłkarz może czasem przesądzić o wyniku, co Lewandowski wielokrotnie udowadniał. Ale to nie wystarczy do zbudowania silnej reprezentacji.

Czy Lewandowski był dobrym kapitanem?

To pytanie najlepiej byłoby zadać jego kolegom z boiska. Od kapitana drużyny oczekuje się czegoś więcej niż świetnej gry — umiejętności mobilizowania zespołu, bronienia go w trudnych chwilach, budowania wspólnoty. I niestety, przykład ośmiu sekund milczenia Roberta Lewandowskiego podczas słynnego wywiadu, która przyczyniła się do dymisji Jerzego Brzęczka, trudno nazwać wzorem postawy kapitana.

Robert Lewandowski, nawet będąc wybitnym zawodnikiem, nie powinien oceniać publicznie pracy selekcjonera. Zespół — wraz ze sztabem szkoleniowym — wygrywa i przegrywa razem. Jeśli Robert chciałby mieć realny wpływ na wybór trenerów, droga jest prosta — po zakończeniu kariery może ubiegać się o stanowisko prezesa PZPN. Wtedy będzie miał pełne prawo do podejmowania takich decyzji. Ale będzie też musiał wziąć na siebie odpowiedzialność i presję kibiców.

Mity i hierarchie

Dziwi mnie postawa niektórych kolegów dziennikarzy, którzy od razu wydali wyrok: Probierz — zły, Lewandowski — dobry. Panowie, rolą dziennikarza nie jest kreowanie bohaterów na siłę. Piłkarz — czy to w klubie, czy w reprezentacji — powinien po prostu jak najlepiej grać i być w pełni zaangażowany.

I jeszcze jedno. Od lat słyszymy, że w kadrze powinna obowiązywać "hierarchia". Moim zdaniem — nie powinno jej być. W reprezentacji powinni grać najlepsi w danym momencie zawodnicy, ci, którzy najlepiej pasują do koncepcji trenera. Forma i dyspozycja dnia powinny decydować, a nie zasługi z przeszłości.

Stwierdzenia typu: "Szczęsny powinien grać w kadrze dopóki będzie tego chciał" — są absurdalne. A co, jeśli zechce grać do pięćdziesiątki? Też miałby grać?

Rozumiem, że dla wielu redakcji wywiady z Lewandowskim są cenniejsze niż rozmowy z Probierzem. Ale jeśli tak ma wyglądać wasza "obiektywna" ocena, to może napiszcie wprost: Lewandowski — trener, Lewandowski — kapitan. Tylko ciekawe, ilu piłkarzy chciałoby wówczas jeszcze grać w tej drużynie.

Udostępnij Felieton:

Ostatnia modyfikacja: 10 czerwiec 2025, 18:06